15 stycznia 2012

Podsumowanie roku 2011 i dawno obiecany konkurs!

Witam wszystkich czytelników ScienceFantasia!

Na wstępie chciałbym prosić o wybaczenie dłuuugiej nieaktywności na blogu. Spowodowane jest to chwilowym brakiem weny do pisania kolejnego opowiadania. Poprzeczkę postawiłem sobie dosyć wysoko, ale cóz... Trzeba sprostać oczekiwaniom czytelników, a te są dość spore, jak się za chwilę przekonacie. Na końcu tego wpisu znajdziecie obiecany konkurs.

Pierwszy post na moim blogu zamieściłem 27 października 2011. Minęły od tamtej pory prawie trzy miesiące. Jest to bardzo krótki okres jak na istnienie strony, dlatego statystyki są dla mnie zadowalające. A oto one!

Opublikowałem 16 postów w tym 12 rozdziałów jednego opowiadania, trzy opowiadania konkursowe (w jednym poście), dwie zapowiedzi i jeden post powitalny. Ten będzie siedemnastym wpisem ;)

Wyświetliliście mojego bloga 997 razy, co daje okolo 332 wejść miesięcznie, czyli średnio 11 wejść dziennie. Oczywiście największa aktywność jest tylko wtedy, gdy dam nowy rozdział, więc często jest kilka dni pod rząd, gdy wyświetleń nie ma wcale :P Najaktywniejszym miesiącem, bo az 356 wejść, był grudzień.

Najczęściej czytanym postem jest zapowiedź opowiadania "Zabić jezusa". Od momentu publikacji było pięćdziesiąt wejść w link bezpośredni.

Najwięcej wizyt, bo niemal 200 było ze stron http://southperry.pl.

Najczęściej wyszukiwanym słowem kluczowym było "opowiadania sf", który co prawda jeszcze na blogu nie ma :P

Czytelnicy mojego bloga zdecydowanie preferują Firefoxa (46%), później Chrome (25%). Miazdząca przewaga giganta z Redmont wśród systemów operacyjnych, gdyz z Windowsa korzysta 95% odwiedzających. Najwięcej wejść było oczywiście z Polski - 846, ale zdarzały się wejścia równiez z: USA, Rosji, Niemiec, Holandii, Belgii, Wielkiej Brytanii, Szwecji, Australii i Irlandii.

Dziękuję za niemal tysiąc wyświetleń w ciągu trzech miesięcy. To dla mnie naprawdę motywujący do dalszej pracy wynik! Mam nadzieję, ze w najblizszym roku 2012 równiez będziecie ze mną i zdarzy Wam się poczytać moje lepsze lub gorsze pisadła ;)

Na koniec obiecany konkurs!
Z okazji tysiąca odwiedzin obiecałem Wam konkurs, a słowa teraz dotrzymam.

Do wygrania nowa książka Andrzeja Tuchorskiego pt. "Rezydent Wieży. Księga I"


Nie przewiduję nagród za drugie i trzecie miejsce, gdyz to pierwszy konkurs, krótki i prosty.

Zasady są proste:
1. Polub profil ScienceFantasia na Facebooku
2. Na swojej tablicy umieść post, który będzie zawierał:
- oznaczenie strony Science Fantasia (poprzez wpisanie @Science Fantasia)
- link do bloga
- opis zachęcający znajomych do odwiedzin bloga
przykladowy wygląd posta:
@Science Fantasia - http://sciencefantasia.blogspot.com
Wejdź i przeczytaj opowiadania fantasy! Nie pożalujesz

3. Czas trwania do 22 stycznia, 23 stycznia wybiorę najlepszą recenzję bloga. Z jej autorem skontaktuję się poprzez FB w celu pozyskania adresu potrzebnego do wysłania nagrody :>

To by było na tyle! Jeszcze raz wielkie dzięki i zapraszam na kolejne teksty!!

1 komentarz:

  1. Serdecznie zapraszam na moją stronę, na której umieszczam opowiadania fantasy :D Mam nadzieję, że się spodobają ^^

    Opis jednego z nich:

    Opowieść fantasy o półelfce imieniem Kyōko, mieszkającej w świecie, gdzie znajduje się trzynaście miast. Nad każdym z nich sprawuje władzę Naczelny Mag, a pilnują ich mityczne smoki. Kyōko czuje się osamotniona i inna, niż wszyscy, jednak próbuje żyć jak każdy i chce być zaakceptowana przez innych. I wtedy jeden ze smoków wyciąga do niej pomocną łapę, a człowiek, który ją przygarnął, stawia Kyōko nad własnym synem. Jak sprawy się potoczą i kim w końcu będzie Kyōko dla społeczeństwa? Czy demonem, czy wręcz osobą, która uratuje ich przed stoczeniem się aż na samo dno?

    Fragmenty:

    (...)– Staruchu, co ty znowu dolałeś do tej herbaty? – zapytał Shōta.

    –Niiiiiii…c! – wybełkotał Naczelny, wstając i chwiejąc się na nogach. Kyōko wyrwała mu filiżankę z rąk, żeby następnie powąchać jej zawartość i odsunąć ją po chwili ze wstrętem.

    – Tym razem zero procent herbaty w herbacie… To już rekord – westchnęła. – Czy on sądzi, że my się nabierzemy, tylko dlatego, że wlewa wysokoprocentowe sake do filiżanki, zamiast do odpowiedniego naczynia? (...)

    Shōta aż podskoczył na krześle. Po chwili jednak radość zastąpiła złość, kiedy właśnie uświadomił sobie pewną rzecz.

    — Śledziłaś mnie?! — wykrzyknął.

    — Zamknij paszczę, niepotrzebny wiatr robisz — powiedziała Kyōko ze śmiechem. — Ja tylko siedziałam na dachu — oznajmiła. — Akurat zbiegiem okoliczności zwróciłam głowę w stronę domu Mariny i akurat zobaczyłam, że do niej przyszedłeś, nic wielkiego.

    — Nadawałabyś się do rady — stwierdził już obojętnie Shōta. — Nikt by cię nie przegadał. (...)

    — Jeszcze tylko tęczy brakuje — stwierdziła półelfka przerywając ciszę, gdy powoli startowali. (...)


    staramelia.wordpress.com

    OdpowiedzUsuń